sobota, 17 września 2016

XVIII







                                             ( Maciej )
- I widzisz Klemens, co ja mam zrobić?- spojrzałem w stronę bruneta, który w tym momencie popijał piwo.
- A kochasz ją? Ufasz jej? Uważasz, że mogłaby ci zrobić takie świństwo?- wskazał na zdjęcia leżące na stoliku.
- Nie wiem, co o tym myśleć. Wiesz, że bardzo ją kocham, ale to mnie przerasta. Widziałeś gazety?
- Maciek, wiedziałeś że tak będzie. Sam ci to mówiłem. Więc teraz nie narzekaj, że cię to wszystko przerasta!
- To powiedz mi, co ja mam zrobić?!
- Po prostu idź za głosem serca...



                                           ( Lena )
Od spotkania minął równo tydzień. Przez ten czas Johann próbował się do mnie dodzwonić, jednak ja nie odbierałam od niego połączeń, a wiadomości od razu kasowałam. Nie wiem, co już o tym myśleć. Z jednej strony czuję odrazę do niego, a z drugiej nie mogę zabronić Olivce kontaktów z nim. Zapewne później nie wybaczyłaby mi braku biologicznego ojca. Dochodzi jeszcze kolejna sprawa. A co jeśli Johann się zmienił? To co mówił ostatnio było prawdą? Co jeśli nadal mnie kocha, chciałby założyć rodzinę? Czuję się rozdarta między nim, a Maćkiem. Co powinnam zrobić?


                                 ( Johann )
- Mamo, to co mam zrobić?! Powiedz mi, co mam zrobić?! Ona nie chce mnie znać, nie chce mieć ze mną żadnego kontaktu!- rozmowa z mamą kompletnie mnie złamała.
- W głębi serca wiem, że ona nadal cię kocha Johann, tylko ty nie powinieneś się w tym momencie poddać. Mi też jest ciężko, bo nie mogę patrzeć, jak rozwija się moja wnuczka. Oczywiście nie obwiniam jej o to, bo to tylko i wyłącznie twoja wina. Sam sobie na to zapracowałeś, więc teraz nie narzekaj, ale wiem jedno. Ona nigdy nie przestanie cię kochać Johann...


                                ( Daniel )
- Lenka jesteś w domu?- zamknąłem drzwi i rozejrzałem się po korytarzu.
- Tak na górze!- usłyszałem wesoły głos swojej siostry. Ściągnąłem brudne buty i poszedłem w stronę jej pokoju.
- Cześć mała!- ucałowałem ją w czubek głowy. - A jak się ma moja księżniczka?- zabrałem z jej rąk dziewczynkę i lekko przytuliłem. - Wujek się stęsknił wiesz?- posmyrałem ją po brzuszku.- A patrz, co ja tu dla ciebie mam?- wyciągnąłem zza drzwi dużego pluszowego misia.- Podoba się?- w odpowiedzi usłyszałem donośny śmiech, co spowodował, ze na mojej twarzy zagościł jeszcze większy uśmiech niż wcześniej. Usadowiłem ją w chodziku i podszedłem do Leny.- A ty jak się czujesz? Stresujesz się?
- Bywało gorzej. Nie wiem już, co mam robić. Kocham Maćka, jednak czuję, że to co robię jest złe. W końcu, jak Olivka dorośnie, będzie pytać o tatę.
- A Maciek? Ostatnio z nim rozmawiałem, z tego co mówił, wywnioskowałem, że traktuję cię poważnie, to skąd ta niepewność?
- Od kilku dni nie mam z nim kontaktu. Za dwa dni jest rozprawa, a miał przyjechać dzisiaj, nie wiem co mam o tym myśleć.- spojrzałem w jej oczy, w których momentalnie zebrały się łzy.- A co jeśli on mnie już nie kocha? Przestraszył się tak dużej odpowiedzialności? Do tego dochodzi też Forfang. On wyznał mi miłość, przy Celinie. Rozumiesz to?
- A ty mu w to wierzysz? Wiesz Lenka...
- Wiem, że nie powinnam mu wierzyć, jednak ostatnio już sama nie wiem, co mam robić.
- Po prostu idź za głosem serca...






Hej, hej :)
Przychodzę do Was z nowym rozdziałem. Tak, tak wiem. Krótki. Ale jeszcze przyjdzie pora na dłuższe. A teraz dziękuję za prawie 18,5 tyś. wyświetleń <3
Czekam na wasze opinie, choć od razu mówię jeszcze, że jest to przejściowy rozdział, uzupełniający.
To do za dwa tygodnie!

1 komentarz:

  1. Po tym uzupełniającym rozdziale to ja się zaczynam obawiać, że Lena jednak wybierze Johanna, bo tak podpowie jej głos serca. Nie mogę być pewna co do słuszności takiej decyzji, niestety. Może okazać się dobra. Może Johann rzeczywiście się zmienił. Zawsze jakoś mi go żal.
    A co z Maćkiem? Jeśli Lena go odrzuci, to również może poczuć się zraniony.
    Czekam na to, co się tu będzie działo.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń